Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

czwartek, 12 marca 2015

Umierające miasto (Ch. LeDuff, Detroit. Sekcja zwłok Ameryki)

Barwny, mocny, nieoczywisty portret umierającego miasta – tak można by określić książkę LeDuffa. Ale nie tylko. To także rodzaj epitafium poświęconego miejscu, które miało służyć za przykład przemysłowego rozwoju, a stało się własną karykaturą. Autor, choć pisze reportaż, unika przyjmowania perspektywy tylko opisującego dziennikarza. Uznaje ją w pewnym sensie za fałszywą, bo przecież sam pochodzi z Detroit i postanowił wrócić do tego miasta wtedy, gdy można już było mówić o katastrofie. LeDuff pisze bowiem biografię upadku miasta, która staje się metaforą biografii upadku jego rodziny. Kiedy więc pisze o niepotrzebnej śmierci jednej czy drugiej osoby, jest w tym bardzo wiarygodny, bo zaraz potem wspomni o równie bezsensownym odejściu jego własnej siostry czy siostrzenicy. Autor pozostaje dziennikarzem zaangażowanym. Stara się zmieniać świat wokół siebie, choć doskonale wie, że Detroit nic już nie pomoże. Jego opowieść staje się wielkim i poruszającym antymanifestem. LeDuff wie, że nie ma sensu upominać się o miasto, bo od kiedy padł królujący w nim wcześniej przemysł samochodowy, Amerykanów nie obchodzi los tych, którzy z ludzi żyjących godnie stali się nędzarzami. Książka ta okazuje się bowiem interesującą refleksją na temat podtrzymywania różnic klasowych i rasowych. Jest także wskazaniem i nazwaniem wszechobecnej korupcji i zniszczenia sankcjonowanego przez władze. LeDuff przytacza takie przykłady niegospodarności i działania na niekorzyść społeczności, jak na przykład brak samochodów dla detektywów prowadzących śledztwa i zmuszanie ich do przyjeżdżanie na miejsce zbrodni autobusami miejskimi, zaniżanie liczby zabójstw i świadome fałszowanie śledczych rozpoznań, defraudowanie pieniędzy przeznaczonych na dofinansowanie straży pożarnej, a w konsekwencji odbieranie strażakom nawet samochodów niezbędnych do ich pracy, niereagowanie na podpalenia i samosądy. LeDuff chętnie stosuje malownicze opisy, oskarża, sięga po dosadne słownictwo. Jest bezradny jak wszyscy ci, którym jeszcze na czymś zależy. Problem w tym, że w Detroit Apokalipsa już się dokonała. Ruiny, zgliszcza, gangi, wszechobecne zagrożenia, bezdomni koczujący w pustostanach i czasami zamarzający tam, gdzie mieli tylko odpocząć – to wszystko jest codziennością mieszkańców miasta. Nawet jeśli przyjdzie kiedyś ratunek, to tylko po to, by stworzyć nowy świat, starego nikt i nic nie jest w stanie reaktywować.


Charles LeDuff, Detroit. Sekcja zwłok Ameryki, przeł. Iga Noszczyk, Wyd. Czarne, Wołowiec 2015. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz