Zapraszam również na mój profil na Facebooku: https://www.facebook.com/bernadetta.darska

oraz na moje konto na Instagramie: https://www.instagram.com/bernadettadarska/

sobota, 18 lutego 2017

Reguły gry (Zofia Posmysz: Królestwo za mgłą. Z autorką „Pasażerki” rozmawia Michał Wójcik)

Wywiad-rzeka z Zofią Posmysz powinien być lekturą obowiązkową nie tylko dla tych, którzy pragną wysłuchać obozowego świadectwa osoby, która przetrwała Auschwitz, ale przede wszystkim dla tych, którzy nie przestają zastanawiać się na sensem życia, nad uzasadnieniem własnego istnienia, nad potrzebą tłumaczenia egzystencji, która w ich mniemaniu nie zawsze dobrze wyjaśnia ideę człowieczeństwa jako takiego. Opowieść autorki „Pasażerki”, choć w wielu momentach przygnębiająca, smutna, przerażająca, pozostaje wielką pochwałą codzienności i zobowiązań wynikających z takich a nie innych doświadczeń. Zofia Posmysz nie narzeka na swój los, a mogłaby. Zofia Posmysz nie traktuje ludzi w sposób czarno-biały, choć gdyby tak było, zrozumielibyśmy to. Zofia Posmysz widzi człowieka w człowieku – także tym, który odgrywa rolę kata, gdy jej pozostaje rola ofiary. Lektura tej książki jest porażająca, ale i zachwycająca jednocześnie. Nie tak często bowiem się zdarza, by świadectwo okazywało się wielką literaturą, a tak jest w tym przypadku. Zofia Posmysz to autorka niezwykle świadoma siły słowa. Bohaterka książki nie tylko bardzo precyzyjnie, miejscami naturalistycznie, innym razem poetycko, opisuje swoje obozowe przeżycia, umie również dokonać analizy tego, co jej się przydarzyło, dokonuje błyskotliwych porównań, pokazuje, że realia II wojny światowej da się rozpisać według pewnego klucza interpretacyjnego. Dla Posmysz bardzo ważnym punktem odniesienia jest gra – w obozie ma miejsce gra o przetrwanie, trzeba znać reguły gry, między nią, więźniarką, a Anneliese Franz, nadzorczynią, również toczy się gra. Każda z tych gier rządzi się swoimi zasadami, trzeba je błyskawicznie rozpoznać i umieć się w nich odnaleźć. Tylko wtedy można przetrwać. Innym niezwykle istotnym sposobem na uporządkowanie rzeczywistości jest znalezienie odpowiednich słów, które oddadzą to, co opisują. To dlatego książka rozpoczyna się przywołaniem poetyckiej wizji Ptaszki o Królestwie, którym jest obóz koncentracyjny, to dlatego przez kilka lat po wojnie Posmysz nie znajduje pasującej formy dla swoich przeżyć, to dlatego wreszcie, gdy poszukiwane słowo zostaje znalezione, powstają powieści, które należą do najważniejszych obrazów portretujących ludzkie upodobanie do zła, ale i ludzką wytrzymałość na zło. Rozmówczyni Michała Wójcika nie unika tematów trudnych, jednocześnie opowiada o nich w bardzo plastyczny sposób. Czytelnik więc nie tylko czyta, ale i patrzy – choć ciągle zdaje mu się tylko, że widzi, takich koszmarnych obrazów nie miał przecież nigdy przed oczami. Zofia Posmysz wspomina degradujące problemy natury fizjologicznej, zabijające krwawe biegunki, smród, od którego nie można było się uwolnić, upokarzającą walkę o możliwość skorzystania z latryny, wreszcie szczury żywiące się tworzącymi stos zwłokami kobiet. Jednocześnie bohaterka książki opowiada o przyjaźniach i o krzepiącej sile wynikającej z przekonania, że jest ktoś, kto nigdy nie zawiedzie. Taka jest Marta – kobieta, której życie nie szczędziło cierpień i której imię pojawia się w twórczości Posmysz. Ważnym wątkiem obecnym w książce okazuje się dyskusja wokół roli pełnionej przez muzykę w obozie. Po czyjej stronie stali ci, którzy próbowali ocalić siebie, dawali radość katom, przypominali więźniom, że jest gdzieś normalne życie, pozostaje dylematem właściwie nierozwiązywalnym. W kontekście Anneliese Franz, to jej sekretarką została autorka, wyeksponowany zostaje problem niemożności rozwikłania innego etycznego dylematu, a mianowicie jak zrozumieć to, że człowiek stojący po stronie zła i dopuszczający się zła, może jednocześnie być dobry. Posmysz nie ukrywa swojej wiary w pomagającą jej nadzorczynię oraz deklaruje, że w razie potrzeby w jej procesie zeznawałaby po stronie obrony. Mówiąc o „Królestwie za mgłą” nie można nie wspomnieć o ważnej roli Michała Wójcika. Jest nie tylko kluczowym ogniwem książki jako ten, który pyta, słucha, staje się przekaźnikiem treści. Okazuje się również partnerem w rozmowie. Podchodzi do swojej rozmówczyni z empatią, szacunkiem, dużą wrażliwością, dostrzegalnym przekonaniem, że jej opowieść jest ważna. Wykazuje się ogromnym profesjonalizmem. Jest erudytą. Widać, że doskonale zna twórczość Zofii Posmysz, ale i ma świetnie opanowane historyczne oraz literackie i filmowe konteksty. Swoboda, z jaką się porusza, wśród różnego rodzaju tekstów kultury, kiedy próbuje kontynuować jakiś wątek lub namawia swoją bohaterkę do dalszych rozważań, to prawdziwy majstersztyk – połączenie zawodowstwa, empatii i przekonania, że rozmowa, w której się uczestniczy, to coś istotnego. Lektura obowiązkowa.


Zofia Posmysz: Królestwo za mgłą. Z autorką „Pasażerki” rozmawia Michał Wójcik, Wyd. Znak, Kraków 2017. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz